poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Imagin z Harrym.



W szkole było jak co dnia nudno, ale najbardziej dłużyła mi się ostatnia lekcja. Po szkole chciałam iść szybko do domu, by pojechać z mamą na zakupy. Kiedy się  skończyła lekcja i się ubrałam wyszłam. Niestety nie było dane mi iść samej, bo oczywiście Tom i Ricky też w moją stronę szli. To oznaczało tylko jedno-kłopoty. Kiedy oddaliliśmy się kilka metrów zaczęli mnie zaczepiać. Najpierw ściągnęli mi czapkę i rzucali ja pomiędzy sobą.



-Oddajcie spieszę się do domu.-powiedziałam.


-To się troszeczkę spóźnisz.- odpowiedział z lekką kpiną.



Tego było już za wiele. Postanowiłam sama odebrać czapkę, ale Ricki popchnął mnie do śniegu i upadłam. Nie dość, że byłam w śniegu to jeszcze zaczęli mnie bić kulkami. Chciałm, żeby ten koszmar się już skończył. Nagle podszedł jakiś chłopak z burzą loków na głowie.


- Co wy robicie? Zeby dziewczynę? Oddajcie jej czapke!-powiedział


-A ty co laluś? Czemu mamy cie słuchać?-odparł Tom.


-Oddaj, bo zadzwonie po policje i was zgarną.-odpowiedzał stanowczo piękny nieznajomy. 

Tom i Ricky jednak ulegli i poszli, a on pomógł mi wstać i otrzepać się ze śniegu. Dopiero teraz zobaczyłam jaki jest piękny.


-Jak masz na imię, bo ja Harry?-zapytał


-Ja Mila miło mi-odpowiedziałam i zapaliłam się rumieńcami.

-Odprowadzić cię do skrzyżowania?-zapytał po chwili.


-Chętnie-odpowiedziałam wciąż zauroczona chłopakiem. 

Szliśmy gadając o różnych rzeczach, ale najgorsze było to, że dośliśmy do skrzyżowania i trzeba było się rozstać. Nigdy nie zapomnę tego dnia.


Taki tam imagin, mój pierwszy. XD 



                                                           Syśka :* :* :*
                                                   

1 komentarz: